Czy plazma jest naprawdę niezbędna w gabinecie medycyny estetycznej (na przykładzie moich pacjentów)?
Plazma Plasmage
Plazma – wiele już napisano na jej temat, ponieważ technologia w Polsce obecna jest od kilku lat, a była dopracowywana we Włoszech wiele lat przed uzyskaniem pozwolenia na jej komercyjne użytkowanie. Zastosowanie plazmy jest bardzo szerokie, szczególnie najnowocześniejszych urządzeń z regulacją mocy i czasu wytwarzania wiązki plazmy. Można usuwać nimi włókniaki, brodawki, plamy soczewicowate, zmarszczki, kępki żółte i wiele innych łagodnych zmian skórnych. Jak jednak twierdzą dermatolodzy, od dawna można usuwać tego typu zmiany na przykład elektrokoagulacją. Bardzo długo rozważałam za i przeciw zakupowi tego urządzenia, testując go na początku 2017 roku. Po co nam więc plazma? Czy to kolejny sezonowy hit? Czy naprawdę wniesie coś dla pacjentów?
Wyobraźmy sobie zapracowaną, dbającą o siebie kobietę 50+.
Na przykład Pani Marta, która odziedziczyła tak zwane „dobre geny”. Dba o skórę twarzy – stosuje dobre kosmetyki, nie opala się. Z różnych względów nie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej. Jej skóra jest nadal gładka a owal twarzy całkiem dobry. Drobne zmarszczki i bruzdy tak naprawdę jej nie przeszkadzają, zauważyła jednak że od kilku lat skóra powiek górnych staje się coraz bardziej wiotka, a do tego bardziej po lewej stronie – Pani Marta ma wrażenie że niedługo zacznie przeszkadzać jej w widzeniu. Rozważała rok temu operację powiek, jednak odstraszył ją koszt.
Pani Małgorzata jest w innej sytuacji. Ma bardzo wymagającą pracę „z ludźmi”, jej wygląd jest codziennie oceniany. Pani Małgorzata jest moją pacjentką od roku i jest zadowolona z efektów odmładzania skóry szyi i twarzy. Udało się u niej poprawić owal twarzy, kolor i elastyczność skóry, znacznie poprawić wygląd szyi (co wymagało serii zabiegów). Uzyskany efekt oceniamy jako odmłodzenie o co najmniej 10 lat. Niestety skóra wokół oczu pozostawia wiele do życzenia i zdradza wiek Pani Małgorzaty. Nie mogłam zastosować w tej okolicy substancji stymulujących produkcję kolagenu ze względu na ryzyko powstania nierówności. Skóra na powiekach i pod oczami jest cienka i wiotka a kurze łapki głębokie. Aby uzyskać dobry efekt należałoby wykonać operację powiek górnych i dolnych – jednak Pani Małgorzata nie może pozwolić sobie na przerwę w pracy, krótkie urlopy spędza z rodziną lub wykorzystuje na wypoczynek którego bardzo potrzebuje.
Co łączy te pacjentki?
Nadmiar i utrata elastyczności skóry oraz zmarszczki w okolicy oczu, do tej pory niemożliwy do zlikwidowania bez operacji plastycznej. Teoretycznie, można byłoby próbować stosować inne technologie: laser, HIFU, radiofrekwencję mikroigłową. Każda z nich posiada jednak pewne ograniczenia stosowania w bezpośredniej bliskości gałki ocznej. Potrzebne było coś, co działa silnie lecz płytko i bardzo precyzyjnie – aby nie uszkodzić gałki ocznej, nerwów, naczyń ani mięśni. Dlatego właśnie stworzono plazmę – energię która przekazuje do tkanek olbrzymią temperaturę, jednak jej efekt ograniczony jest tylko do naskórka, który punktowo, mówiąc dosłownie – odparowuje. Co ważne, nie odnotowano do tej pory żadnego przypadku uszkodzenia gałki ocznej ani ważnych struktur ją otaczających. Dla mnie wybór był oczywisty – to urządzenie które jest mi najbardziej potrzebne w 2017 roku.
P.S. Jak podaje sam producent, plazma jest urządzeniem do nieinwazyjnej mikrochirurgii. Słowo nieinwazyjne jest co najmniej dyskusyjne, ale można nazwać je małoinwazyjnym w porównaniu z leczeniem operacyjnym. Zalecałabym ostrożność i korzystanie z zabiegów tylko u doświadczonych lekarzy, którzy odbyli odpowiednie przeszkolenie. Opisane w internecie przypadki poparzeń i uszkodzenia skóry wynikają najprawdopodobniej ze złego doboru parametrów i nieumiejętnego wykonania zabiegu.